Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

11. DZIKO.

W końcu znalazłam czas, by wybrać się z koleżanką na sesję. Skompletowalyśmy parę zestawów ciuchów, dobrałyśmy dodatki i wyruszyłyśmy. Wszystko przebiegało naprawdę po mojej myśli. Gdy sobie szłyśmy na miejsce, gdzie miałam robić zdjęcia, śmiałyśmy się, rozmawiałyśmy. Do momentu, kiedy zobaczyłam w oddali ogromnego dzika. Wielki, spasiony siedział sobie wśród traw i nie wiedziałyśmy czy iść dalej, czy może się wrócić. Nagle wyłonił się pewien mężczyzna, w okolicy tego miejsca, gdzie pojawił się dzik . Ale zapytany o to, czy jest tam dzik to stwierdził, że nic nie widział i nic nie słyszał. Zaraz po nim wyszedł szybkim krokiem z lasu chłopak, a on nam powiedział, że tak, widział dzika i nawet uciekał przed nim. Zwątpiłyśmy w naszą sesję, lecz zebrałyśmy się w garść i udałyśmy się w miejsce, które było celem naszej cudownej wyprawy. Gdy rozstawiłyśmy z całym sprzętem, ciuchami, torbami zaczęłam robić zdjęcia. A bardzo długo tego nie robiłam, roczna przerwa może nawet wyszła na moją kor

10. Siostry.

Pamiętam, jakby to było wczoraj. Chodziłam do szóstej klasy podstawówki, był marzec, wróciłam ze szkoły do domu razem z rodzicami. W pewnym momencie usłyszałam, jak mama mnie woła, bo musi mi coś powiedzieć razem z tatą. Usiadłam między nimi w żółtej bluzie (którą do dzisiaj mam w idealnym stanie) i czarnych rajstopach. Rodzice uświadamiają mnie, że będę miała rodzeństwo. W tym momencie byłam chyba najszczęśliwszym dzieckiem na świecie! Całe życie mi się wtedy odwróciło o sto osiemdziesiąt stopni. Gdy Młoda się urodziła, widziałam ją już 45 minut po porodzie. Razem z tatą udałam się do Urzędu Stanu Cywilnego i na akcie urodzenia mogliśmy przeczytać: Izabela Barbara Miłowicka. Dla mnie jest to oczko w głowie. W październiku skończy osiem lat, chodzi do pierwszej klasy podstawówki, a gadane ma niczym dorosły. Potrafi być najsłodszą małą osóbką, ale też umie być dożarta i wredna. Czasem potrafi wyjechać z jakimś tekstem, np. gdy siedzimy w aucie, a jakiś gościu nam się swoim autem wpycha

9. Sharbat Gula.

Przez 17 lat ta fotografia, była jednym z najbardziej rozpoznawalnych obrazów, jaki ukazał się na okładce pisma "National Geographic" i nosił on tytuł "The Afghan Girl". W 1984 roku Steve McCurry wykonał to zdjęcie będąc w Afganistanie podczas trwającej tam  rosyjskiej inwazji. Obecnie 63-letni fotoreporter zrobił to zdjęcie dziewczynie w obozie dla uchodźców. Wyraz jej oczu jest najprawdopodobniej skutkiem wydarzeń, które jej towarzyszyły i przeżyć. Nic dziwnego, że redakcja pisma bez żadnego wahania zdecydowała się na umieszczenie tej fotografii na okładce - siła tego zdjęcia jest ogromna! Sam Steve McCurry zdobył niezliczoną ilość nagród za to ujęcie, jednak jednym z najważniejszych jego osiągnięć jest to, że w jednej edycji konkursu "World Press Photo" otrzymał aż cztery nagrody w różnych kategoriach.  W latach 90. fotograf podejmował próby odnalezienia dziewczyny, ale bezskutecznie. Było to wynikiem tego, że Afganistan był  wtedy niedostępny

8. Come Together.

Każdy z nas zna Beatlesów, czyż nie? Okładka płyty "Abbey Road" jest chyba jedną z najbardziej popularnych na świecie. Jest to 11. album chłopaków z Liverpoolu i jest równie dobry jak poprzednie. Początkowo płyta miała nosić tytuł "Everest" jako mała aluzja do ulubionych papierosów inżyniera dźwięku, a zdjęcie planowano wykonać w Himalajach, ale członkom zespołu nie przypadł ten pomysł do gustu. Ostatecznie, prawdopodobnie była to koncepcja Paula McCartney'a i fotografię wykonano przy studiu w czasie nagrywania płyty. Można się natknąć na informacje, że tytuł krążka pochodzi od nazwy studia nagraniowego. Otóż nie. Przed wydaniem albumu nazywało się ono po prostu "Studio EMI", a dopiero po premierze została zmieniona jego nazwa na "Abbey Road". Cała sesja zdjęciowa trwała zaledwie 10 min, bo tylko na tyle policja zgodziła się wstrzymać ruch. 8 sierpnia 1969 roku fotograf Iain MacMillan (wieloletni przyjaciel Lenona i Yoko Ono) zrobił

7. Witaminki, witaminki...

Przyszłam dzisiaj do domu razem z moją siostrą, gdyż byłam po nią w szkole, i ona poprosiła mnie, żebym pomogła jej przy zadaniu domowym. Iza zasiadła do jedzenia zupy ogórkowej, a ja zaczęłam przeglądać jej książki, w poszukiwaniu lekcji do odrobienia. W elementarzu pojawiła się kolejna literka, którą Młoda miała się nauczyć pisać i to była literka N. Główną bohaterką była Natalka, która notowała sobie w notesie informacje o witaminach. Znalazłam fajny wierszyk, dzięki któremu szybko pojawił się pomysł na nowy wpis: Opowiem dzisiaj o witaminach, Które mieszkają cicho w jarzynach. Wprost z abecadła mają imiona, Potrafią wielkich rzeczy dokonać. Kwaśne bywają i bardzo małe, Lecz przyjaciółki z nich doskonałe! Słuchaj uważnie, zaraz się dowiesz,  Że gdy je zjadasz, to dbasz o zdrowie. Co mi daje witamina A? To dzięki niej zdrowe oczy mam! Co mi daje witamina B? Zdrową skórę i słodki, błogi sen! Co mi daje witamina C? Złym chorobom zawsze mówi: "

6. Energetycznie.

Od prawie 7 lat, w Jaworznie podczas wakacji, ma miejsce Festiwal Energii. Moje rodzinne miasto wtedy staję się miejscem, gdzie grają polskie i zagraniczne gwiazdy muzyki (m.in. InGrid, Brodka, Enej, Kult, Lady Pank). W 2012 roku mogłam niemal słuchać wszystkich artystów, którzy mieli występ, z mojego balkonu na czwartym piętrze, gdyż dźwięk niósł się całkiem dobrze na blisko położone dzielnice od miejsca koncertu. Gdy już polscy artyści skończą występować, zaczyna się cudne widowisko Videozone, a jest ono poprzedzone wspaniałym pokazem sztucznych ogni. Niestety w ubiegłym roku, nie pojawił się ani Videozone ani fajerwerki. Ale wracając do Festiwalu sprzed dwóch lat... Miałam niepowtarzalną okazję zrobić zdjęcia, podczas pokazu pirotechnicznego. Aparat umieściłam na statywie, ustawiłam długi czas naświetlania i pstrykałam zdjęcie za zdjęciem. Stałam tak na balkonie razem z moją mamą i butelką piwa w dłoni, podziwiałam fajerwerki na żywo, żeby potem móc do nich wrócić na fotografiach. G

5. KOZAKiewicz.

Rok 1980. Igrzyska Olimpijskie w wielkim mocarstwie, jakim było ZSRR. Końcem roku 1979 Związek Radziecki dokonał zbrojnej interwencji w Afganistanie przez co wiele państw zastanawiało się, czy wysłać swoich reprezentantów na Igrzyska. Ostatecznie wielką sportową imprezę zbojkotowało aż 63 kraje. Nie pojawili się m.in. Amerykanie, Argentyńczycy, Chińczycy, Kanadyjczycy, Turcy. Natomiast wiele spośród 81 reprezentacji, które pojawiły się w Moskwie (np. Włochy, Holandia, Hiszpania, Wielka Brytania) nie występowały pod flagami narodowymi lecz narodowych komitetów olimpijskich. Zorganizowanie Igrzysk oraz budowa obiektów sportowych kosztowała Moskwę 9 miliardów dolarów. Do tej pory te obiekty służą sportowcom oraz kibicom. Jednak Polakom te Igrzyska mogą się kojarzyć ze skokiem o tyczce i Władysławem Kozakiewiczem, ponieważ sprawił on największą radość. Zdobył on złoty medal i ustanowił rekord świata: 5,78 m. Publiczność była strasznie negatywnie nastawiona do polskich zawodników, a niestet

4. Baletnica.

Zawsze podziwiałam osoby, które potrafią tańczyć, szczególnie w pointach. Gdy byłam małą dziewczynką, bawiłam się w baletnicę i tańczyłam po całym domu. Teraz, gdy mam dwadzieścia jeden lat na karku i młodszą o prawie czternaście siostrę, czasem siedzimy sobie razem przed telewizorem albo monitorem i oglądamy "Barbie i magiczne baletki", "Barbie i dwanaście tańczących księżniczek" czy inne bajki, gdzie pojawiają się tancerki. Ja niestety posiadając dwie lewe nogi i nieumiejętność zapamiętywania kroków, znałam tylko i wyłącznie jeden sposób, by zaspokoić chęć posiadania point. Postanowiłam uchwycić je na zdjęciu i to z dziewczyną, która umiałaby się w nich poruszać. Około trzech miesięcy szukałam niewiasty, która umiałaby swoje małe stopy zmieścić w tych jakże niewygodnych butach i przy okazji pięknie się w nich prezentować. Moje poszukiwania były bardzo owocne i wynikiem ciężkiej pracy, ogromnego zapału z mojej strony,  bardzo dużym zaangażowania Agaty Dulęby i  prz

3. Dobre selfie.

W nocy z 2 marca na 3 marca br. w Dolby Theatre miało miejsce, jak co roku, wręczenie Oscarów. Los Angeles stało się znowu miastem, gdzie pojawiły się największe gwiazdy światowego kina. Tym razem jednak była to bardzo wyjątkowa noc. Czerwony dywan rozłożony, paparazzi czekali na śmietankę towarzyską, a z nieba padał deszcz. Wszyscy, którzy oglądali Galę, z niecierpliwością oczekiwali na to, aż zostanie ogłoszony zwycięzca w kategorii: najlepszy aktor. Leonardo DiCaprio otrzymał swoją czwartą już nominację i bardzo liczył na to, że dostanie Oscara, co jednak nie nastąpiło. Los się do niego nie uśmiechnął, gdyż statuetka powędrowała do rąk Matthew'a McConaughey. Galę wybitnie poprowadziła Ellen DeGeneres. W połowie imprezy pojawił się dostawca z trzema pudełkami pizzy i została ona w mgnieniu oka rozdana gwiazdom, a sama prowadząca później chodziła z kapeluszem Pharrell'a Williams'a i zbierała pieniądze, żeby zapłacić za zamówienie. Gospodyni przebierała się nie r

2. Flaga na Reichstagu.

Początkiem maja 1945 roku w Berlinie kończy się prawie pięcioletnia II Wojna Światowa. Armia Czerwona wraz z polskimi jednostkami wojskowymi pokonała ostatnich żołnierzy niemieckich. Reichstag był znanym obiektem w Berlinie i to właśnie na dachu tego budynku zawisł sztandar. Zdjęcie: "Flaga na Reichstagu" Sama historia wzniesienia flagi na budynku oraz zdjęcia ma bardzo dużo wspólnego z jedną z najsłynniejszych fotografii - "Flaga z Iwo Jimy". Zdjęcie: "Flaga z Iwo Jimy" Żołnierzom radzieckim zależało na szybkim zdobyciu samego Reichstagu i umieszczeniu na nim flagi. Bardzo dążył do tego marszałek Żukow. Zdecydowano, że samolot zrzuci na dach budynku dwa sztandary, a w nocy z 30 kwietnia na 1 maja, radzieccy żołnierze zatkną flagę na Reichstagu. I tu pojawił się problem. Z powodu ciemności zrobienie zdjęcia w ciemnościach było niestety niemożliwe. Rankiem, okazało się jeszcze, że w budynku znajdują się niemieccy żołnierze i zrzucili

1. Początek.

Widziałam w swoim życiu bardzo dużo dobrych zdjęć. Ale były też niestety ujęcia niezbyt udane. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest łatwo uchwycić odpowiedni kadr czy chwilę, żeby odtworzyła nasze emocje. Światowej sławy fotografowie (ale przecież ilu jest tych mniej profesjonalnych czy amatorów!) wykorzystują swoją wyobraźnię, by stworzyć piękny portret gwiazdy filmowej, patyczakowatej modelki czy zwykłych ludzi na ulicy. W każdym przypadku, ważny jest pomysł i sposób wykonania. Czasem przez przypadek wychodzą genialne ujęcia, a czasem trzeba się nieźle napracować i napocić, by osiągnąć zamierzony efekt. Sama robię zdjęcia i uważam, że raczej nie należą do takich, które kompletnie się nie udały. Poniżej znajdują się te zdjęcia, które coś dla mnie znaczą, są jednymi z lepszych. Od czasu do czasu będą się również pojawiać inne fotografie mojego autorstwa, zarówno starsze, jak i nowsze. A pomiędzy takimi wpisami, będę starała się dodać krótką historię, na temat jakiegoś zdjęcia, kt