Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2015

42. Sugar.

Cześć. Dzisiaj mam dla Ciebie kilka zdjęć z mojej dzisiejszej stylizacji, które zrobiła wspaniała Karolina J. (pojawi się ona w następnym poście, gdzie będzie moją małą, słodką modeleczką :). Krótka bluza w kolorze ciemnej zieleni pasuje do jeansów z wysokim stanem. Do tego czapka z daszkiem i wygodnickie Adidas ZX Flux. Dodatki ograniczone do minimum: zegarek z motywem kwiatowym. Zapraszam serdecznie do oglądnięcia zdjęć. Pozdrawiam :) Bluza: H&M Spodnie: H&M Czapka: Terranova Zegarek: H&M Buty: Adidas

41. Winston Churchill.

 Dzisiaj przybliżę Ci nieco historię zdjęcia Winstona Churchilla. Zdjęcie wykonał Yosef Karsch w 1941 roku i czas, który miał na zrobienie dobrego ujęcia wynosił dosłownie dwie minuty. Dla jednych może być to mało, dla drugich dużo. Mniejsza o to.  Churchill był osobą z takim niesamowitym wyrazem twarzy miał ogromną siłę przebicia, wiecznie towarzyszyło mu cygaro - persona odpowiednia to tego, by uwiecznić ją na zdjęciu, czyż nie? Ale właśnie to cygaro stało na przeszkodzie podczas fotografowania przez Karscha. Jednak fotograf zdecydował się na bardzo odważny krok - podszedł do Winstona, wyciągnął mu to cygaro z ust i szybko wrócił do aparatu by zrobić doskonałe, wielokrotnie reprodukowane zdjęcie The roaring lion. Premier na zdjęciu wygląda na potwornie zdenerwowanego tym, że nie ma swojego nieodzownego przyjaciela, Pana Cygara. Nie zastanawia Cię tytuł zdjęcia? Ryczący lew? Serio? Otóż odnosi się do pewnego zdania, które Churchill wypowiedział do Karscha zaraz po wykonaniu zdjęcia,

40. Wishlist of october.

Witaj! Dzisiaj na szybko, mała wishlist na październik. Długo się zastanawiałam co mogę w niej umieścić, czego nie mam, co bym chciała posiadać, jaka rzecz jest mi konieczna i niezbędna do funkcjonowania i po paru dniach w końcu udało mi się zapełnić ja pewnymi przedmiotami, które chciałabym mieć w posiadaniu. 1. Od dłuższego czasu biję się z myślami czy zrobić drugi tatuaż czy nie. Strasznie mi się podoba na przedramieniu, mam już wybrany motyw, wiem ile będzie mnie to kosztować, a i tak nie mogę się przemóc, by iść do Konrada i dać się znów wydziarać. Zastanawiam się nad tym, ponieważ ten co mam na stopie w bardzo łatwy sposób mogę zakryć i nikt nie będzie wiedział o nim, jeśli sama nie powiem. A ten na ręce? Niby będę mogła ubrać bluzkę z długim rękawem, by go zakryć, ale w lecie? Z drugiej strony, moim skromnym zdaniem, ludzi się powinno oceniać nie przez to czy ma jeden, dwa czy pięćdziesiąt tatuaży, ale po tym jakim jest człowiekem. Co sądzisz na ten temat? Może podzielisz