Przejdź do głównej zawartości

Posty

49. Trochę inspiracji ... muzycznych.

Jak chodzisz na zakupy i wchodzisz do jakiegoś ulubionego sklepu, czy po prostu szukasz jakieś czadowej bluzki, to zwracasz uwagę na to, jaka muzyka jest puszczana? Jeśli tak, to zapewne w niektórych sklepach jest niesamowicie przyjemna, a w niektórych - albo za cicho, albo za głośno, a to techno jakieś śmieszne jest puszczane... A ponoć jest zatrudniany sztab ludzi, który ma być odpowiedzialny za dobór muzyki. Czy zawsze im się to udaje? Ja sama pracując w jednej znanej sieciówce, mam kontakt z taką muzyką praktycznie codziennie. Co jakiś czas wymieniania jest "płyta" i lecą jakieś nowe utwory pomieszane z jakimiś z poprzedniej płyty. Często jest tak, że ja po prostu nie zwracam uwagi na utwory, bo skupiam się na pracy. Ale czasami coś chwytliwego mi wpadnie i co zrobić? Menadżer na sklepie (a u nich w biurze można byłoby spisać sobie tytuł piosenki), na socjalu głośniki nie działają... To czasem po prostu na szybko biegnie się po telefon do szafki i na ratunek przychodzi
Najnowsze posty

48. 5 sposobów na dobre zorganizowanie.

Jak się zorganizować, żeby o niczym nie zapomnieć? Jak planować, byś była zadowolona? Przeczytaj moje 5 sposobów na dobre zorganizowanie i zacznij organizować sobie wszystko tak, jak tylko chcesz. 1. Określ swoje priorytety. Wyznacz sobie np. cele na dany tydzień. Ustal co masz zrobić w pierwszej kolejności, bo jest najważniejsze. Jest to istotny element, ponieważ unikniesz robienia kilku rzeczy jednocześnie i dzięki temu nie będziesz wykonywać zadań szybko, niedokładnie. Nie musisz mieć jakiejś wypasionej listy twoich zadań. Możesz ją przecież zrobić mając tylko kartkę i długopis i tak ją stworzyć, jak tylko mówi ci twoja wyobraźnia. Nazwij ją np. "TO DO LIST", "CO MAM ZROBIĆ?" "PRIO NA TEN TYDZIEŃ", no pomysłów też jest ogrom. Wywieś tylko w widocznym miejscu (lodówka, tablica w pokoju, drzwi, lustro), bądź po prostu połóż w widocznym miejscu (blat w kuchni, biurko, stół, przy którym jesz śniadanie). 2. Notuj. Jak chodziłam do liceum jeszcze,

47. Tatuaże - czy naprawdę są takie złe?

Kiedyś tatuaże kojarzyły się z kryminalistami, z osobami, które siedziały w więzieniu i tam sobie je zrobiły. Ale w obecnych czasach jest to już raczej postrzegane zupełnie inaczej. Każdy ma swój gust (o tym się nie dyskutuje!), każdemu się co innego podoba i coś innego można lubić. Gdyby każdy człowiek był taki sam, to chyba byłoby nudno, prawda? Zacznę może od naprawdę krótkiej historii tatuażu, która sięga czasów Starożytnego Egiptu, czasów faraonów i piramid. Badacze odkryli mumie, które mają ślady noszenia tatuaży oraz malowidła naścienne mówiące o stosowaniu techniki tatuaży 2000 lat p.n.e. W starożytnej Grecji w ten sposób "naznaczało" się szpiegów, a Rzymianie oznaczali tak niewolników i - uwaga - kryminalistów. W innych częściach świata, np. na Borneo, kobiety nosiły tatuaże na przedramionach i to miało oznaczać, że posiadają jakieś indywidualne umiejętności. Były również takie tatuaże, które odpychały choroby - znajdowały się wokół nadgarstka czy palców. T

46. Głód i sęp.

Czy ktoś kiedyś zastanawiał się, jakie są realia życia w krajach Trzeciego Świata? My mamy wszystko co tylko chcemy, jedzenie, picie, kupujemy ubrania i gadżety, które nas pozycjonują w społeczeństwie. Tam niestety - brakuje praktycznie wszystkiego. Wszystkiego co my mamy pod dostatkiem, tam jest ogromy niedostatek i panuje wszechobecna bieda.Wiemy, że ludzie tam mieszkający mają ciężko, ale nie jest to jakoś nagłaśniane, a może i jest tylko my tego nie rejestrujemy. Omijamy szerokim łukiem. W marcu 1993 Kevin Carter wykonuje naprawdę szokujące zdjęcie, ale również zapierające dech w piersiach. Uchwycił na fotografii małą, wygłodzoną dziewczynkę, która przykuca w upale, a za nią znajduje się sęp czekający by wykonać atak na głodującą ofiarę. Przerażające, co? I jednocześnie - niewyobrażalne. 26 marca 1993 to zdjęcie ukazało się na okładce New York Times'a. Wywołało poruszenie na całym świecie, a redakcje wielkich pism zaczęły się interesować losem dziewczynki. Sam auto

45. Jak zostałam narzeczoną w ciągu dwóch miesięcy...?

Nie, nie wpadliśmy na siebie przypadkiem na ulicy. Nie, nie zaprosił mnie na kawę, gdy był na zakupach u mnie w sklepie. Poznaliśmy się przez... Tindera. Miałam go poniekąd na wyciągnięcie ręki, bo to siatkarz (już były niestety), który grał w jaworznickim klubie. Także wystarczyło chodzić na mecze, może by mnie tam zauważył. Albo ja jego. Ale mi się nie chciało. Albo byłam w pracy lub szłam z kimś na piwo. Siedziałam pewnego dnia (to było lato, wakacje, nie pamiętam dokładnie czy to była końcówka lipca czy początek sierpnia) i przeglądałam Tindera. Raz w prawo, raz w lewo i tak cały czas. Pojawił się Patryk, przeciągnęłam w prawo. Potem się okazało, że on zrobił to samo i zaczęliśmy rozmawiać. Znaczy, ja napisałam pierwsza i to ja go zaprosiłam na spotkanie. Gdy czekałam na niego, siedząc na ławce z nosem w telefonie, słuchając muzyki, nie miałam pojęcia, że będę musiała dość mocno patrzeć w górę. W ostatniej chwili się zorientowałam, że Patryk zmierza w moim kierunku. Wysoki, bardzo

44. Podsumowanie roku 2016.

Te 366 dni, które mieliśmy w 2016 roku zdecydowanie przyniosło niesamowicie dużo zmian. W ostatni dzień stycznia skręciłam kolano w pracy i przez półtora miesiąca byłam uziemiona. Noga w szynie - nic specjalnego. Tym bardziej, że w kwietniu miałam brać udział w Orlen Warsaw Marathon i przebiec 10 km. Mogłam wrócić do biegania końcem marca i został mi tylko miesiąc na przygotowanie się do zawodów. Moja strefa czasowa biegu mieściła się w granicy 50-55 minut. Niestety przybiegłam na metę po jednej godzinie i sześciu minutach. Dla mnie jednak najważniejsze było to, że udało mi się w ogóle dobiec na finisz i otrzymać medal. Satysfakcja niesamowita! W czerwcu pozdawałam ostatnie egzaminy na studiach licencjackich, lecz dopiero w połowie października mogłam obronić swoją pracę dotyczącą Instagrama. A od listopada jestem studentką studiów magisterskich, na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna (czyli kontynuacja studiów licencjackich) na specjalizacji: zarządzanie komunikacją organ

43. Wishlist of november.

Witaj! Dzisiaj wishlist na listopad. Parę pozycji z październikowej udało mi się już zrealizować, zobaczymy jak dobrze pójdzie z tą najnowszą. Gotowa? 1. 6.11.2015 wychodzi najnowsza płyta Ellie Goulding Delirium. Zrobiłam już preorder jej płyty w wersji DELUXE, na której znajduje się 22 kawałki (w normalnej edycji będzie chyba tylko 16 utworów). Na mojej półce krążek znajdzie się już w okolicy 9-10 listopada. Pierwszy singiel On My Mind spodobał mi się od razu, potem pojawił się jeszcze jeden kawałek Something In The Way You Move. Refren przypomina mi trochę refren z Love Me Like You Do . Poniżej podsuwam Ci jej dwa pierwsze kawałki i okładkę płyty. 2. Buty zimowe Adidas Zx Flux Winter. Moje traperki, które już mają jakieś 6 lat są na wykończeniu i prawie już wyzionęły ducha i potrzebuje koniecznie nowych. Padło na Adidasy, bo zakładam, że będą turbo wygodne, jak zwykłe Fluxy. Cena nie jest zabójcza, więc można się na nie skusić. 3. Znowu Ellie. 23.01.2016 będz