Przejdź do głównej zawartości

9. Sharbat Gula.

Przez 17 lat ta fotografia, była jednym z najbardziej rozpoznawalnych obrazów, jaki ukazał się na okładce pisma "National Geographic" i nosił on tytuł "The Afghan Girl". W 1984 roku Steve McCurry wykonał to zdjęcie będąc w Afganistanie podczas trwającej tam  rosyjskiej inwazji.


Obecnie 63-letni fotoreporter zrobił to zdjęcie dziewczynie w obozie dla uchodźców. Wyraz jej oczu jest najprawdopodobniej skutkiem wydarzeń, które jej towarzyszyły i przeżyć. Nic dziwnego, że redakcja pisma bez żadnego wahania zdecydowała się na umieszczenie tej fotografii na okładce - siła tego zdjęcia jest ogromna! Sam Steve McCurry zdobył niezliczoną ilość nagród za to ujęcie, jednak jednym z najważniejszych jego osiągnięć jest to, że w jednej edycji konkursu "World Press Photo" otrzymał aż cztery nagrody w różnych kategoriach. 

W latach 90. fotograf podejmował próby odnalezienia dziewczyny, ale bezskutecznie. Było to wynikiem tego, że Afganistan był  wtedy niedostępny dla zachodnich mediów przez rządy talibów. Wszystko uległo zmianie, gdy w 2001 roku amerykańskie wojska odsunęły talibów od władzy. Następnego roku zespół "National Geographic" postanowił wyruszyć na poszukiwania Afganki. Nie znali jej imienia i nazwiska, miejsca zamieszkania, a przede wszystkim nie wiedzieli, czy bohaterka zdjęcia jeszcze żyje. Na miejscu McCurry dowiedział się, że obóz dla uchodźców Nasir Bagh, w którym ona przebywała został zamknięty, ale udało mu się dotrzeć do kilku jego mieszkańców. Jeden z nich znał jej brata i fotograf poznał nazwę miejscowości, w której mógł jej szukać. Jednak na miejscu wiele kobiet utożsamiało się z kobietą ze zdjęcia.

Wkrótce poszukiwania zakończyły się sukcesem. Zespół dowiedział się, że "modelka" nazywa się Sharbat Gula i mieszka w odległym rejonie Afganistanu, ma około 30 lat, a do państwa wróciła w 1992 roku. Pamięta ona doskonale, jak McCurry robił jej zdjęcie, lecz później już go więcej nie spotkała, aż do momentu, kiedy została odnaleziona przez fotografa. Sama Sharbat jest bardzo skromną osobą i oświadczyła, że już nigdy nie udzieli żadnego wywiadu i dbając o anonimowość przeprowadziła się do innej wioski. "National Geographic" obiecało pomóc jej rodzinie utrzymując wszelkie informacje w tajemnicy. Do teraz jej losy są nieznane. Poniżej zdjęcie kobiety, gdy została odnaleziona przez ekipę pisma.



Źródła:
http://1.bp.blogspot.com/-hLUzLsu3I98/T0QP6Pzvd_I/AAAAAAAAE2Y/9AAE4JNSdAI/s1600/sharbat-gula.jpg
http://2.bp.blogspot.com/-mjQwx52kcSo/T4k8TuOm6AI/AAAAAAAABJU/8Pth1-en_vo/s1600/AFGRL-10004.jpg
http://www.swiatobrazu.pl/100-najwazniejszych-zdjec-swiata-steve-mccurry-sharbat-gula-21066.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szarbat_Gula

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

19. Polski Transplantolog.

Czy ktoś z Was, jak był mały, bawił się w lekarza i udawał, że operuje kogoś, zaszywa mu jakąś ranę czy po prostu stara się wyleczyć wyimaginowaną chorobę? Ja się tak bawiłam, a teraz na widok otwartego złamania na jakimś filmie, czy po prostu oglądając serial medyczny i widząc "wnętrzności" jest mi słabo. A ilu jest lekarzy z prawdziwego zdarzenia? Takich z powołania? Jednym niewątpliwie jest, a raczej był Zbigniew Religa. 20 listopada 1985 roku miała miejsce pierwsza udana transplantacja serca wykonana przez zespół prof. Religi w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. 15 sierpnia tego samego roku Religa przeprowadził pierwszą operację na sercu, a kilka miesięcy później - udaną transplantologię. Jednak przełomową operacją była ta z dnia 5 listopada, dalej rok 1985. Profesor wspominał, że pamiętał każdą minutę zabiegu i dokładny jego przebieg, podobnie jak losy pierwszych pacjentów, którym przeszczepił serce. Niestety, operowany pacjent 5 listopada przeżył tylko dwa mie

47. Tatuaże - czy naprawdę są takie złe?

Kiedyś tatuaże kojarzyły się z kryminalistami, z osobami, które siedziały w więzieniu i tam sobie je zrobiły. Ale w obecnych czasach jest to już raczej postrzegane zupełnie inaczej. Każdy ma swój gust (o tym się nie dyskutuje!), każdemu się co innego podoba i coś innego można lubić. Gdyby każdy człowiek był taki sam, to chyba byłoby nudno, prawda? Zacznę może od naprawdę krótkiej historii tatuażu, która sięga czasów Starożytnego Egiptu, czasów faraonów i piramid. Badacze odkryli mumie, które mają ślady noszenia tatuaży oraz malowidła naścienne mówiące o stosowaniu techniki tatuaży 2000 lat p.n.e. W starożytnej Grecji w ten sposób "naznaczało" się szpiegów, a Rzymianie oznaczali tak niewolników i - uwaga - kryminalistów. W innych częściach świata, np. na Borneo, kobiety nosiły tatuaże na przedramionach i to miało oznaczać, że posiadają jakieś indywidualne umiejętności. Były również takie tatuaże, które odpychały choroby - znajdowały się wokół nadgarstka czy palców. T

7. Witaminki, witaminki...

Przyszłam dzisiaj do domu razem z moją siostrą, gdyż byłam po nią w szkole, i ona poprosiła mnie, żebym pomogła jej przy zadaniu domowym. Iza zasiadła do jedzenia zupy ogórkowej, a ja zaczęłam przeglądać jej książki, w poszukiwaniu lekcji do odrobienia. W elementarzu pojawiła się kolejna literka, którą Młoda miała się nauczyć pisać i to była literka N. Główną bohaterką była Natalka, która notowała sobie w notesie informacje o witaminach. Znalazłam fajny wierszyk, dzięki któremu szybko pojawił się pomysł na nowy wpis: Opowiem dzisiaj o witaminach, Które mieszkają cicho w jarzynach. Wprost z abecadła mają imiona, Potrafią wielkich rzeczy dokonać. Kwaśne bywają i bardzo małe, Lecz przyjaciółki z nich doskonałe! Słuchaj uważnie, zaraz się dowiesz,  Że gdy je zjadasz, to dbasz o zdrowie. Co mi daje witamina A? To dzięki niej zdrowe oczy mam! Co mi daje witamina B? Zdrową skórę i słodki, błogi sen! Co mi daje witamina C? Złym chorobom zawsze mówi: "