W końcu znalazłam czas, by wybrać się z koleżanką na sesję. Skompletowalyśmy parę zestawów ciuchów, dobrałyśmy dodatki i wyruszyłyśmy. Wszystko przebiegało naprawdę po mojej myśli. Gdy sobie szłyśmy na miejsce, gdzie miałam robić zdjęcia, śmiałyśmy się, rozmawiałyśmy. Do momentu, kiedy zobaczyłam w oddali ogromnego dzika. Wielki, spasiony siedział sobie wśród traw i nie wiedziałyśmy czy iść dalej, czy może się wrócić. Nagle wyłonił się pewien mężczyzna, w okolicy tego miejsca, gdzie pojawił się dzik . Ale zapytany o to, czy jest tam dzik to stwierdził, że nic nie widział i nic nie słyszał. Zaraz po nim wyszedł szybkim krokiem z lasu chłopak, a on nam powiedział, że tak, widział dzika i nawet uciekał przed nim. Zwątpiłyśmy w naszą sesję, lecz zebrałyśmy się w garść i udałyśmy się w miejsce, które było celem naszej cudownej wyprawy. Gdy rozstawiłyśmy z całym sprzętem, ciuchami, torbami zaczęłam robić zdjęcia. A bardzo długo tego nie robiłam, roczna przerwa może nawet wyszła na moją kor...