Pamiętam, jakby to było wczoraj. Chodziłam do szóstej klasy podstawówki, był marzec, wróciłam ze szkoły do domu razem z rodzicami. W pewnym momencie usłyszałam, jak mama mnie woła, bo musi mi coś powiedzieć razem z tatą. Usiadłam między nimi w żółtej bluzie (którą do dzisiaj mam w idealnym stanie) i czarnych rajstopach. Rodzice uświadamiają mnie, że będę miała rodzeństwo. W tym momencie byłam chyba najszczęśliwszym dzieckiem na świecie! Całe życie mi się wtedy odwróciło o sto osiemdziesiąt stopni. Gdy Młoda się urodziła, widziałam ją już 45 minut po porodzie. Razem z tatą udałam się do Urzędu Stanu Cywilnego i na akcie urodzenia mogliśmy przeczytać: Izabela Barbara Miłowicka. Dla mnie jest to oczko w głowie. W październiku skończy osiem lat, chodzi do pierwszej klasy podstawówki, a gadane ma niczym dorosły. Potrafi być najsłodszą małą osóbką, ale też umie być dożarta i wredna. Czasem potrafi wyjechać z jakimś tekstem, np. gdy siedzimy w aucie, a jakiś gościu nam się swoim autem wpycha przed nasze. Wtedy moja siostra potrafi krzyknąć na cały głos: "Gdzie się wpierd**asz?!" Co z tego, że ludzie myślą, że to jest moje dziecko, a moja mama jest babcią? A jakie mają miny, jak wyprowadzam ich z błędu i prostuję, iż to moja siostra. Z całego serca mogę powiedzieć, że posiadanie rodzeństwa, nieważne czy jest młodsze czy starsze, jest czymś wspaniałym. Ja nie zamieniłabym Izy na nikogo innego, bo to jest taki mój malutki skarb. No, może nie malutki, bo niedługo to mnie przerośnie. Kocham ją z całego serca i wiem, że ona też mnie. Taka mała Miłowicka, która pewnie będzie gorsza ode mnie z charakteru, hi hi.
Czy ktoś z Was, jak był mały, bawił się w lekarza i udawał, że operuje kogoś, zaszywa mu jakąś ranę czy po prostu stara się wyleczyć wyimaginowaną chorobę? Ja się tak bawiłam, a teraz na widok otwartego złamania na jakimś filmie, czy po prostu oglądając serial medyczny i widząc "wnętrzności" jest mi słabo. A ilu jest lekarzy z prawdziwego zdarzenia? Takich z powołania? Jednym niewątpliwie jest, a raczej był Zbigniew Religa. 20 listopada 1985 roku miała miejsce pierwsza udana transplantacja serca wykonana przez zespół prof. Religi w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. 15 sierpnia tego samego roku Religa przeprowadził pierwszą operację na sercu, a kilka miesięcy później - udaną transplantologię. Jednak przełomową operacją była ta z dnia 5 listopada, dalej rok 1985. Profesor wspominał, że pamiętał każdą minutę zabiegu i dokładny jego przebieg, podobnie jak losy pierwszych pacjentów, którym przeszczepił serce. Niestety, operowany pacjent 5 listopada przeżył tylko dwa mie...
jaki mały aniołek! <3
OdpowiedzUsuńaniołek z ciepłą dupką :3
UsuńWidać radość na zdjęciach ;) Śliczne jesteście ;*
OdpowiedzUsuńu nas tylko radość :D
Usuńidentyczne uśmiechy!! ;)
OdpowiedzUsuńa nie chciałabyś trochę mojego rodzeństwa? :D
OdpowiedzUsuńmoje mi wystarczy :d
UsuńJejku, jak słodko napisane :)
OdpowiedzUsuńMimo że to ja jestem ta młodsza to śmiało mogę powiedzieć że moja siostra napisałaby tak samo!
Nie ma to jak siostra <3
pozdrowienia dla Was :*
dzięki za pozdrowienia i również je przesyłam, choć nie wiem komu. liczę, że w przyszłości usłyszę trochę ciepłych słów od mojej ;)
Usuńja moją siostrę 'dostałam', gdy miała 4 latka. łza w oku się kręci, jak sobie przypominam, gdy przeskakiwałam przez płot przedszkola, żeby ją odwiedzić.
OdpowiedzUsuńteraz ma 16 lat i łza w oku się kręci ze strachu. za młody wiek, za dużo i zbyt poważnych głupot, a nijak przemówić do rozsądku się nie da.
pilnuj Młodej, bo latka lecą, a okres dojrzewania jest znacznie gorszy wtedy, gdy ogląda się go z boku.
pozdrawiam !
mam nadzieję, że nie będzie za bardzo świrować. ale zawsze ją można utemperować. tak, zgadzam się - tęcza, jak na mojej głowie ;d
Usuńach, i potwierdzam - słodko napisane. powiem więcej: tęcza. :)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, że biorą ją za Twoją córkę- raz, macie TE SAME oczy, a dwa- rzadko kto tak jest zafascynowany swoim młodszym rodzeństwem, niczym jego matka. Zazdroszczę bardzo kontaktu z rodzeństwem i popieram Asię, pilnuj żeby w jej gimnazjum nie odwaliło. A co do Twojej siostry to mam do niej słabość za tekst z samochodu <3
OdpowiedzUsuńniestety, nie wszyscy doceniają swoje rodzeństwo i nie każdy chce poświęcać dużo czasu. ja wiem, że Młoda bierze ze mnie ogromny przykład. i nie pozwolę, żeby ktoś ją kiedyś skrzywdził. a co do gimbazy... mnie to na chwilę obecną przeraża, co się tam wyrabia.
Usuń