Przejdź do głównej zawartości

46. Głód i sęp.

Czy ktoś kiedyś zastanawiał się, jakie są realia życia w krajach Trzeciego Świata? My mamy wszystko co tylko chcemy, jedzenie, picie, kupujemy ubrania i gadżety, które nas pozycjonują w społeczeństwie. Tam niestety - brakuje praktycznie wszystkiego. Wszystkiego co my mamy pod dostatkiem, tam jest ogromy niedostatek i panuje wszechobecna bieda.Wiemy, że ludzie tam mieszkający mają ciężko, ale nie jest to jakoś nagłaśniane, a może i jest tylko my tego nie rejestrujemy. Omijamy szerokim łukiem.

W marcu 1993 Kevin Carter wykonuje naprawdę szokujące zdjęcie, ale również zapierające dech w piersiach. Uchwycił na fotografii małą, wygłodzoną dziewczynkę, która przykuca w upale, a za nią znajduje się sęp czekający by wykonać atak na głodującą ofiarę. Przerażające, co? I jednocześnie - niewyobrażalne.





26 marca 1993 to zdjęcie ukazało się na okładce New York Times'a. Wywołało poruszenie na całym świecie, a redakcje wielkich pism zaczęły się interesować losem dziewczynki. Sam autor zdjęcia po powrocie z Sudanu był w kiepskim stanie psychicznym. A dlaczego? W momencie, gdy wykonał zdjęcie usiadł pod drzewem i zaczął płakać, bo fotografował losy małego dziecka, a nie pomagał mu.

Od 1984 roku Carter zaczął fotografować południowoafrykański apartheid. Wszystkie wydarzenia, których był świadkiem odbiły się na jego zdrowiu psychicznym. Nikt by nie wytrzymał i w końcu by sam popadł w depresję, gdyby sam widział okrucieństwa względem innych ludzi. Z drugiej strony na to patrząc... 20 minut obserwował w Sudanie głodującą dziewczynkę tylko po to, żeby zrobić jej zdjęcie zamiast jej pomóc. Przegonił tylko sępa, a on sam usiadł pod drzewem.  Sam zachował się trochę egoistycznie...? Bestialsko? Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Kevin Carter otrzymuję również nagrodę Pulitzera w 1994 roku - a ona przynosi jeszcze większą falę krytyki na fotografa za nieczułość wobec losów dziewczynki.

Carter wraz z Kenem Oosterbroekiem, Gregiem Marinovichem i Joao Silvą zajmowali się fatalną sytuacją w RPA i nie tylko. Czwórka przyjaciół-reporterów tworzyła grupę Bang Bang Club - tak ich nazwała prasa. W 1990 Marinovich dostał Pulitzera i to spowodowało, że fotografowali więcej i lepiej. 18 marca 1993 w Takozie w strzelaninie zginął przyjaciel Cartera - Oosterbroek. Fotograf obwiniał się o śmierć przyjaciela i uważał, że to on powinien zginąć od kuli. Głęboka depresja doprowadziła Kevina Cartera do popełnienia samobójstwa 27 lipca 1994.

Od tamtego czasu na kilkunastu fotografiach zostały uwiecznione fatalne warunki życia w krajach, które zmagają się z biedą, głodem, wojną. Powinno to nas wzruszać, niepokoić, wzbudzać poruszenie w społeczeństwie, ale czy jednak dokładnie kodujemy obrazy, które czasem media starają się nam przekazać...? ONZ nie jest w stanie przekonać wszystkich państw, żeby pomagały, ale my sami możemy pomóc. Możemy dokonywać wpłat na konto charytatywne, żeby pomóc najbardziej potrzebującym. Ale ilu z nas korzysta z takiej możliwości? Odpowiedzmy szczerze - ZBYT MAŁO.

Źródła:
http://www.politykaglobalna.pl/2009/04/sep-glodujace-dziecko-i-koszmary-reportera/
http://michalstraczek.fotoblogia.pl/463,sep-i-glodujace-dziecko
https://cogtography.files.wordpress.com/2013/04/kc.jpg

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

19. Polski Transplantolog.

Czy ktoś z Was, jak był mały, bawił się w lekarza i udawał, że operuje kogoś, zaszywa mu jakąś ranę czy po prostu stara się wyleczyć wyimaginowaną chorobę? Ja się tak bawiłam, a teraz na widok otwartego złamania na jakimś filmie, czy po prostu oglądając serial medyczny i widząc "wnętrzności" jest mi słabo. A ilu jest lekarzy z prawdziwego zdarzenia? Takich z powołania? Jednym niewątpliwie jest, a raczej był Zbigniew Religa. 20 listopada 1985 roku miała miejsce pierwsza udana transplantacja serca wykonana przez zespół prof. Religi w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. 15 sierpnia tego samego roku Religa przeprowadził pierwszą operację na sercu, a kilka miesięcy później - udaną transplantologię. Jednak przełomową operacją była ta z dnia 5 listopada, dalej rok 1985. Profesor wspominał, że pamiętał każdą minutę zabiegu i dokładny jego przebieg, podobnie jak losy pierwszych pacjentów, którym przeszczepił serce. Niestety, operowany pacjent 5 listopada przeżył tylko dwa mie

47. Tatuaże - czy naprawdę są takie złe?

Kiedyś tatuaże kojarzyły się z kryminalistami, z osobami, które siedziały w więzieniu i tam sobie je zrobiły. Ale w obecnych czasach jest to już raczej postrzegane zupełnie inaczej. Każdy ma swój gust (o tym się nie dyskutuje!), każdemu się co innego podoba i coś innego można lubić. Gdyby każdy człowiek był taki sam, to chyba byłoby nudno, prawda? Zacznę może od naprawdę krótkiej historii tatuażu, która sięga czasów Starożytnego Egiptu, czasów faraonów i piramid. Badacze odkryli mumie, które mają ślady noszenia tatuaży oraz malowidła naścienne mówiące o stosowaniu techniki tatuaży 2000 lat p.n.e. W starożytnej Grecji w ten sposób "naznaczało" się szpiegów, a Rzymianie oznaczali tak niewolników i - uwaga - kryminalistów. W innych częściach świata, np. na Borneo, kobiety nosiły tatuaże na przedramionach i to miało oznaczać, że posiadają jakieś indywidualne umiejętności. Były również takie tatuaże, które odpychały choroby - znajdowały się wokół nadgarstka czy palców. T

7. Witaminki, witaminki...

Przyszłam dzisiaj do domu razem z moją siostrą, gdyż byłam po nią w szkole, i ona poprosiła mnie, żebym pomogła jej przy zadaniu domowym. Iza zasiadła do jedzenia zupy ogórkowej, a ja zaczęłam przeglądać jej książki, w poszukiwaniu lekcji do odrobienia. W elementarzu pojawiła się kolejna literka, którą Młoda miała się nauczyć pisać i to była literka N. Główną bohaterką była Natalka, która notowała sobie w notesie informacje o witaminach. Znalazłam fajny wierszyk, dzięki któremu szybko pojawił się pomysł na nowy wpis: Opowiem dzisiaj o witaminach, Które mieszkają cicho w jarzynach. Wprost z abecadła mają imiona, Potrafią wielkich rzeczy dokonać. Kwaśne bywają i bardzo małe, Lecz przyjaciółki z nich doskonałe! Słuchaj uważnie, zaraz się dowiesz,  Że gdy je zjadasz, to dbasz o zdrowie. Co mi daje witamina A? To dzięki niej zdrowe oczy mam! Co mi daje witamina B? Zdrową skórę i słodki, błogi sen! Co mi daje witamina C? Złym chorobom zawsze mówi: "