Przejdź do głównej zawartości

15. Czarnobyl.

26 kwietnia 1986 roku, Czarnobyl, Ukraina. Wielki wybuch w elektrowni atomowej w reaktorze jądrowym bloku energetycznego numer 4. W wyniku przegrzania reaktora doszło do wybuchu wodoru, pożaru oraz rozprzestrzenieniu substancji promieniotwórczych. Była to największa katastrofa przemysłowa w historii.


Prypeć było pięknym miastem w obwodzie kijowskim, w północnej Ukrainie przy granicy z Białorusią. Było ono miejscem, gdzie mieszkali pracownicy elektrowni atomowej w Czarnobylu. Dzień po katastrofie, zapadła decyzja o szybkiej ewakuacji. Około 50 tysięcy mieszkańców musiało opuścić swoje domy, lecz później oddziały milicji w czasie przeszukiwania miasta znalazły 20 osób, które się ukrywały, by uniknąć eksmisji. Teraz Prypeć jest zwane również Miastem Widmo.



Wybuch reaktora jądrowego nie był pierwszą awarią, jaka miała miejsce w elektrowni. W ciągu wielu lat dochodziło do większych lub mniejszych usterek w elektrowniach atomowych na terenie całego Związku Radzieckiego. Przyczyną kwietniowego wybuchu był pewien eksperyment, który zakładam m.in. wyłączenie awaryjnego systemu chłodzenia reaktora, wobec czego reaktor przed ponad 4 godziny miał pracować ze znacznie obniżonym poziomem bezpieczeństwa. Promieniowanie po wybuchu było przeraźliwie wysokie. W najbliższej okolicy reaktora w pierwszych dnia po eksplozji poziom promieniowania wynosił 5-6 R/s czyli około 20 000 rentgenów na godzinę. Śmiertelna dawka dla człowieka to 500 rentgenów w 5 godzin, co oznacza, że strażacy gaszący pożar oraz personel znajdujący się w bliskiej odległości od uszkodzonego reaktora w pierwszych godzinach otrzymali śmiertelną dawkę w mniej niż w minutę.




Kiedy udało się zażegnać niebezpieczeństwo kolejnego wybuchu, zaczęto się zastanawiać odizolowaniem zniszczonego reaktora, tak by zahamować uwalnianie groźnych izotopów do atmosfery. Rozpoczęto wielkie sprzątanie terenu wokół czwartego reaktora. Buldożery zebrały 300 000 m3 ziemi, spychają ją do wielkich wykopów, a te zostają później pokryte betonem. Dwa miesiące później rozpoczyna się najważniejsza część zadania. Rozpoczyna się budowa ogromnego Sarkofagu, niepowtarzalnej budowli ze stali i betonu. Do wykonania tej konstrukcji wykorzystano 100 000 m3 betonu. 





 O katastrofie można byłoby napisać ogromny elaborat. Chciałam tylko nakreślić ogólny problem i w źródle, będą podane strony, na których znajdziecie więcej informacji dotyczących Czarnobyla i wybuchu. Co jeszcze mogę dodać? Że dla chętnych są nawet organizowane wycieczki na parę dni do Prypeci i Czarnobyla. Chciałabym się wybrać i prawdopodobnie może w ciągu kilku lat zobaczę na własne oczy Miasto Widmo. 

Źródła:
http://wielkaawaria.pl/wp-content/uploads/2014/02/stopa_slonia.jpg
http://www.990px.pl/files/2010/04/16_000_APP2001101808663.jpg
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/26692/czarnobyl_12.jpeg
http://img2.wikia.nocookie.net/__cb20130502170651/stalker/pl/images/8/85/Czarnobyl-hodowla-rzepaku.jpg
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/25126/prypec33.jpeg
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_elektrowni_j%C4%85drowej_w_Czarnobylu
http://wielkaawaria.pl/
http://www.ukrytaprawda.com/katastrofa-w-czarnobylu-jak-to-wlasciwie-bylo/
http://www.eksel.user.icpnet.pl/opowiadania/obrazki/czarnobyl/1c_blok.jpg
http://www.szali.home.pl/Galerie/Czarnobyl%202010/slides/sarkofag%202.jpg

Komentarze

  1. ciekawe ;) dzięki za lini :) ♥

    Zapraszam na rewanż do siebie ( obs za obs kom za kom , sprawdzam wszystko ):)
    hopeoldhope.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, też bardzo chętnie bym się wybrała w tamte strony. jest to jeden z niewielu tematów, o których mogłabym czytać i czytać, i czytać.. choć niemalże wciąż czytam to samo.
    ciarki przechodzą za każdym razem.

    polecam film 'Czarnobyl: Reaktor Strachu' nie ze względu na fabułę, ale ze względu na oddanie tej pustki, a przynajmniej jej części, która panuje w Mieście Widmo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za każdym razem, gdy czytam o Czarnobylu to mam ciarki na plecach. w tamtym roku miałam jechać, oczywiście z babcią, ale niestety - nie wyszło.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

19. Polski Transplantolog.

Czy ktoś z Was, jak był mały, bawił się w lekarza i udawał, że operuje kogoś, zaszywa mu jakąś ranę czy po prostu stara się wyleczyć wyimaginowaną chorobę? Ja się tak bawiłam, a teraz na widok otwartego złamania na jakimś filmie, czy po prostu oglądając serial medyczny i widząc "wnętrzności" jest mi słabo. A ilu jest lekarzy z prawdziwego zdarzenia? Takich z powołania? Jednym niewątpliwie jest, a raczej był Zbigniew Religa. 20 listopada 1985 roku miała miejsce pierwsza udana transplantacja serca wykonana przez zespół prof. Religi w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. 15 sierpnia tego samego roku Religa przeprowadził pierwszą operację na sercu, a kilka miesięcy później - udaną transplantologię. Jednak przełomową operacją była ta z dnia 5 listopada, dalej rok 1985. Profesor wspominał, że pamiętał każdą minutę zabiegu i dokładny jego przebieg, podobnie jak losy pierwszych pacjentów, którym przeszczepił serce. Niestety, operowany pacjent 5 listopada przeżył tylko dwa mie

47. Tatuaże - czy naprawdę są takie złe?

Kiedyś tatuaże kojarzyły się z kryminalistami, z osobami, które siedziały w więzieniu i tam sobie je zrobiły. Ale w obecnych czasach jest to już raczej postrzegane zupełnie inaczej. Każdy ma swój gust (o tym się nie dyskutuje!), każdemu się co innego podoba i coś innego można lubić. Gdyby każdy człowiek był taki sam, to chyba byłoby nudno, prawda? Zacznę może od naprawdę krótkiej historii tatuażu, która sięga czasów Starożytnego Egiptu, czasów faraonów i piramid. Badacze odkryli mumie, które mają ślady noszenia tatuaży oraz malowidła naścienne mówiące o stosowaniu techniki tatuaży 2000 lat p.n.e. W starożytnej Grecji w ten sposób "naznaczało" się szpiegów, a Rzymianie oznaczali tak niewolników i - uwaga - kryminalistów. W innych częściach świata, np. na Borneo, kobiety nosiły tatuaże na przedramionach i to miało oznaczać, że posiadają jakieś indywidualne umiejętności. Były również takie tatuaże, które odpychały choroby - znajdowały się wokół nadgarstka czy palców. T

7. Witaminki, witaminki...

Przyszłam dzisiaj do domu razem z moją siostrą, gdyż byłam po nią w szkole, i ona poprosiła mnie, żebym pomogła jej przy zadaniu domowym. Iza zasiadła do jedzenia zupy ogórkowej, a ja zaczęłam przeglądać jej książki, w poszukiwaniu lekcji do odrobienia. W elementarzu pojawiła się kolejna literka, którą Młoda miała się nauczyć pisać i to była literka N. Główną bohaterką była Natalka, która notowała sobie w notesie informacje o witaminach. Znalazłam fajny wierszyk, dzięki któremu szybko pojawił się pomysł na nowy wpis: Opowiem dzisiaj o witaminach, Które mieszkają cicho w jarzynach. Wprost z abecadła mają imiona, Potrafią wielkich rzeczy dokonać. Kwaśne bywają i bardzo małe, Lecz przyjaciółki z nich doskonałe! Słuchaj uważnie, zaraz się dowiesz,  Że gdy je zjadasz, to dbasz o zdrowie. Co mi daje witamina A? To dzięki niej zdrowe oczy mam! Co mi daje witamina B? Zdrową skórę i słodki, błogi sen! Co mi daje witamina C? Złym chorobom zawsze mówi: "