Jak byłam w podstawówce wiedziałam wszystko o gepardach, lampartach, pumach etc. Każdego kota drapieżnego potrafiłam dokładnie scharakteryzować. Oglądałam każdy możliwy program na Animal Planet, który był im poświęcony. W nocy o północy mogłam powiedzieć wszystko co wiem. Na półce miałam segregator ze zdjęciami, notatkami, opisami kotów. To była taka mała moja zajawka, która z czasem niestety się gdzieś ulotniła. Segregator został, ale wiedza uciekła i musiałabym sobie wszystko teraz przypominać o każdym kocie co, jak, kiedy i dlaczego. Nadal je lubię, ale już nie w takim stopniu, jak kiedyś. Marzył mi się zawsze kot w moim mieszkaniu, ale teraz chcę mieć psa. Koty są ponoć fałszywe, wredne i niektóre same się rzucają pod koła samochód (z życia wzięte...).
Czasami w moim mieście odbywa się wystawa kotów rasowych. 2011 rok, kwiecień, moja mama wyciąga mnie, mojego tatę i moją siostrę na taką właśnie wystawę. Mi się cholernie nie chciało iść, a jak już mnie mama w końcu namówiła to jeszcze zasugerowała, żebym wzięła aparat, porobię zdjęcia. Ot tak, na pamiątkę, że byliśmy. Nie chciało mi się taszczyć całego sprzętu, ale do dzisiaj nie żałuję, że miałam go ze sobą. Po pewnym czasie będąc na wystawie, nie chciałam wychodzić stamtąd, gdyż chciałam każdego kota mieć uwiecznionego na zdjęciach. Ale moja siostra już zaczynała marudzić, że głodna, że nogi ją bolą, że się nudzi - więc trzeba było wracać do domu. I naprawdę się cieszę ze zdjęć, które wtedy zrobiłam. Efekt poniżej. :) Ten wpis dedykuję Kindze Ch., która jest ogromną miłośniczką kotów oraz Agnieszce M., której pewnie teraz na usta ciśnie się słodkie 'yyyyyy' :).
Czasami w moim mieście odbywa się wystawa kotów rasowych. 2011 rok, kwiecień, moja mama wyciąga mnie, mojego tatę i moją siostrę na taką właśnie wystawę. Mi się cholernie nie chciało iść, a jak już mnie mama w końcu namówiła to jeszcze zasugerowała, żebym wzięła aparat, porobię zdjęcia. Ot tak, na pamiątkę, że byliśmy. Nie chciało mi się taszczyć całego sprzętu, ale do dzisiaj nie żałuję, że miałam go ze sobą. Po pewnym czasie będąc na wystawie, nie chciałam wychodzić stamtąd, gdyż chciałam każdego kota mieć uwiecznionego na zdjęciach. Ale moja siostra już zaczynała marudzić, że głodna, że nogi ją bolą, że się nudzi - więc trzeba było wracać do domu. I naprawdę się cieszę ze zdjęć, które wtedy zrobiłam. Efekt poniżej. :) Ten wpis dedykuję Kindze Ch., która jest ogromną miłośniczką kotów oraz Agnieszce M., której pewnie teraz na usta ciśnie się słodkie 'yyyyyy' :).
cudowne koteczki! :)))))))))) dokładnie "yyyyyyyyyy" !
OdpowiedzUsuńwiedziałam, że Ci się spodobają, Majka :D
Usuńco słodkości! <3
OdpowiedzUsuńprawie jak Twoje Kinga! :D
UsuńJa najbardziej ze wszystkich kotów najbardziej lubię kocięta brytyjskie, które są przesłodkie i bardzo mądre :). Koty są najlepsze ! :)
OdpowiedzUsuń