Przejdź do głównej zawartości

25. Ono i Lennon.

Dla mnie jest to najlepsze zdjęć par, które zostało dotychczas zrobione. Niestety, jedna z osób, które pozowały nigdy nie zobaczyła tej fotografii, ponieważ zginęła parę godzin po zakończeniu sesji zdjęciowej. Mowa o zdjęciu autorstwa Annie Leibovitz, na którym jest nagi John Lennon i obejmuje swoją ukochaną, w pełni ubraną, Yoko Ono.


W obecnym czasie nikogo taka fotografia nie zdziwi. Ludzie zastanawialiby się, dlaczego ona też nie jest naga. Ale w latach 80. ubiegłego wieku dla odbiorców to zdjęcie wywołało falę ogromnego zaskoczenia. Wtedy Annie Leibovitz była już uznaną fotografką, która współpracowała z różnymi magazynami, m.in. z "Rolling Stone" i dla tego pisma miała powstać okładka z wizerunkiem Lennona.

Fotografka była i jest strasznie otwarta na propozycje osób, które fotografuje, dlatego niemalże każde jej zdjęcie jest doskonałe i perfekcyjnie wykonane. 8 grudnia 1980 roku, Leibovitz fotografowała muzyka i jedno zdjęć miało znaleźć się na okładce najbliższego numeru "Rolling Stone". Pierwotnie, wydawnictwo zażyczyło sobie zdjęcia tylko i wyłącznie samego Lennona, lecz piosenkarz robił wszystko by na fotografii znalazła się również Yoko Ono. W głowie fotografki wykreował się obraz, który chciała przelać na papier za pomocą aparatu. Wymyśliła sobie, że John się rozbierze i położy koło Yoko. Jedna ona również chciała się rozebrać, lecz Leibovitz przekonała ją, że taka scena będzie wręcz idealna. Po wykonaniu pierwszego ujęcia, które pokazuje do teraz bardzo intymny moment między kochankami, małżonkowie poprosili Annie, żeby ta właśnie fotografia znalazła się na okładce pisma.

Niestety, Lennon nigdy nie zobaczył okładki "Rolling Stone". Parę godzin po zakończeniu sesji, tego samego dnia został zastrzelony przed swoim domem na ulicy w Nowym Jorku. Sprawcą był Mark David Chapman, który miał totalną obsesję na punkcie muzyka. 22 stycznia 1981 roku zdjęcie Leibovitz trafiło na okładkę magazynu i stało się kultowym, ponieważ jest jedynym z ostatnich wizerunków artysty. Jednocześnie ta fotografia jest hołdem dla Johna Lennona.

Źródła:
http://www.polskieradio.pl/10/216/Artykul/682915,Historia-jednego-zdjecia-Portret-Yoko-Ono-i-Johna-Lennona
http://pl.wikipedia.org/wiki/Annie_Leibovitz
http://www.swiatobrazu.pl/100-najwazniejszych-zdjec-swiata-annie-leibovitz-john-lennon-i-yoko-ono-21047.html
http://sousstyle.com/wp-content/uploads/2014/01/annie-leibovitz-john-lennon-and-yoko-ono-1346272241_b.jpg

Komentarze

  1. Wygląda tak bezbronnie. Może to dziwne, ale przypomina tutaj takie dziecko, zupełnie zależne od drugiej osoby.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

19. Polski Transplantolog.

Czy ktoś z Was, jak był mały, bawił się w lekarza i udawał, że operuje kogoś, zaszywa mu jakąś ranę czy po prostu stara się wyleczyć wyimaginowaną chorobę? Ja się tak bawiłam, a teraz na widok otwartego złamania na jakimś filmie, czy po prostu oglądając serial medyczny i widząc "wnętrzności" jest mi słabo. A ilu jest lekarzy z prawdziwego zdarzenia? Takich z powołania? Jednym niewątpliwie jest, a raczej był Zbigniew Religa. 20 listopada 1985 roku miała miejsce pierwsza udana transplantacja serca wykonana przez zespół prof. Religi w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. 15 sierpnia tego samego roku Religa przeprowadził pierwszą operację na sercu, a kilka miesięcy później - udaną transplantologię. Jednak przełomową operacją była ta z dnia 5 listopada, dalej rok 1985. Profesor wspominał, że pamiętał każdą minutę zabiegu i dokładny jego przebieg, podobnie jak losy pierwszych pacjentów, którym przeszczepił serce. Niestety, operowany pacjent 5 listopada przeżył tylko dwa mie

47. Tatuaże - czy naprawdę są takie złe?

Kiedyś tatuaże kojarzyły się z kryminalistami, z osobami, które siedziały w więzieniu i tam sobie je zrobiły. Ale w obecnych czasach jest to już raczej postrzegane zupełnie inaczej. Każdy ma swój gust (o tym się nie dyskutuje!), każdemu się co innego podoba i coś innego można lubić. Gdyby każdy człowiek był taki sam, to chyba byłoby nudno, prawda? Zacznę może od naprawdę krótkiej historii tatuażu, która sięga czasów Starożytnego Egiptu, czasów faraonów i piramid. Badacze odkryli mumie, które mają ślady noszenia tatuaży oraz malowidła naścienne mówiące o stosowaniu techniki tatuaży 2000 lat p.n.e. W starożytnej Grecji w ten sposób "naznaczało" się szpiegów, a Rzymianie oznaczali tak niewolników i - uwaga - kryminalistów. W innych częściach świata, np. na Borneo, kobiety nosiły tatuaże na przedramionach i to miało oznaczać, że posiadają jakieś indywidualne umiejętności. Były również takie tatuaże, które odpychały choroby - znajdowały się wokół nadgarstka czy palców. T

7. Witaminki, witaminki...

Przyszłam dzisiaj do domu razem z moją siostrą, gdyż byłam po nią w szkole, i ona poprosiła mnie, żebym pomogła jej przy zadaniu domowym. Iza zasiadła do jedzenia zupy ogórkowej, a ja zaczęłam przeglądać jej książki, w poszukiwaniu lekcji do odrobienia. W elementarzu pojawiła się kolejna literka, którą Młoda miała się nauczyć pisać i to była literka N. Główną bohaterką była Natalka, która notowała sobie w notesie informacje o witaminach. Znalazłam fajny wierszyk, dzięki któremu szybko pojawił się pomysł na nowy wpis: Opowiem dzisiaj o witaminach, Które mieszkają cicho w jarzynach. Wprost z abecadła mają imiona, Potrafią wielkich rzeczy dokonać. Kwaśne bywają i bardzo małe, Lecz przyjaciółki z nich doskonałe! Słuchaj uważnie, zaraz się dowiesz,  Że gdy je zjadasz, to dbasz o zdrowie. Co mi daje witamina A? To dzięki niej zdrowe oczy mam! Co mi daje witamina B? Zdrową skórę i słodki, błogi sen! Co mi daje witamina C? Złym chorobom zawsze mówi: "