Przejdź do głównej zawartości

21. Lunch Atop a Skyscraper.

To zdjęcie na pewno znacie z plakatów, może nawet sami macie taki w pokoju, lub widzieliście je kiedyś w kawiarni czy w biurze. Mowa tu o fotografii, którą zrobił Charles Clyde Ebbets i nosi nazwę "Lunch Atop a Skyscraper".


Zdjęcie to powstało w 1932 roku. Ukazuje ono jedenastu mężczyzn w trakcie przerwy na lunch podczas budowy budynku GE w nowojorskim Rockefeller Center, na 69 piętrze wieżowca. Było to dość nietypowe miejsce, by móc sobie zjeść. GE Building, który mierzy 259 metrów wysokości był w tamtych czasach jednym z pierwszych nowojorskich drapaczy chmur i sam etap jego tworzenia wzbudzał ogromny podziw. W niedzielę 2 października w dodatku do "New York Herald Tribune" pojawiło się powyższe zdjęcie, spotkało się z ogromnymi wyrazami szacunku i aprobaty. Podczas wznoszenia GE Building, Ebbets zrobił więcej fotografii, ale są one mniej znane. Mężczyźni ze zdjęcia zostali rozpoznani - byli to irlandzcy imigranci, którzy przybyli do USA w latach 20. XX wieku.

Do 2003 roku pojawiała się informacja pod fotografią "Autor nieznany". Po przeprowadzonych wielu badaniach, udało się ustalić, że autorem zdjęcia jest Ebbets. Był on zafascynowany każdym drapaczem chmur i wykonał 300 zdjęć podczas budowy, które ukazywały się w lokalnych gazetach. 

Odkąd to zdjęcie powstało zaczęły rosnąć wokół niego kontrowersje. Dużo osób uważało, że jest ono niewiarygodne, nie może być prawdziwe. Jest kilka faktów, które mogą nas w pewien sposób przekonywać, że jest to zwykły fotomontaż. Samo ułożenie nóg robotników, może nam dać do myślenia, że fotografia została wykonana na ziemi. Dziwna biała poświata, którą dostrzec można wokół robotników - może być to efekt retuszu, albo mgła, chmury. A czy na wysokości ponad 200 metrów dałoby się odpalić papierosa, którego jeden z mężczyzn trzyma w ręku? Silny wiatr na pewno im to utrudniał. Ja osobiście uważam to zdjęcie za bardzo dobre i myślę, że nie jest fotomontażem. 

Źródła:
http://www.swiatobrazu.pl/powstaje-film-dokumentalny-o-slynnym-zdjeciu-ebbetsa-z-robotnikami-jedzacymi-lunch-na-rusztowaniu-tr-27371.html
http://fotoblogia.pl/2012/08/24/dokument-o-tym-jak-powstal-lunch-na-drapaczu-chmur
http://wallpaperfullhd1080p.com/wallpaper/wp-content/uploads/2013/11/24/504/Lunch-Atop-a-Skyscraper-Wallpaper-Photography.jpg

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

19. Polski Transplantolog.

Czy ktoś z Was, jak był mały, bawił się w lekarza i udawał, że operuje kogoś, zaszywa mu jakąś ranę czy po prostu stara się wyleczyć wyimaginowaną chorobę? Ja się tak bawiłam, a teraz na widok otwartego złamania na jakimś filmie, czy po prostu oglądając serial medyczny i widząc "wnętrzności" jest mi słabo. A ilu jest lekarzy z prawdziwego zdarzenia? Takich z powołania? Jednym niewątpliwie jest, a raczej był Zbigniew Religa. 20 listopada 1985 roku miała miejsce pierwsza udana transplantacja serca wykonana przez zespół prof. Religi w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. 15 sierpnia tego samego roku Religa przeprowadził pierwszą operację na sercu, a kilka miesięcy później - udaną transplantologię. Jednak przełomową operacją była ta z dnia 5 listopada, dalej rok 1985. Profesor wspominał, że pamiętał każdą minutę zabiegu i dokładny jego przebieg, podobnie jak losy pierwszych pacjentów, którym przeszczepił serce. Niestety, operowany pacjent 5 listopada przeżył tylko dwa mie

47. Tatuaże - czy naprawdę są takie złe?

Kiedyś tatuaże kojarzyły się z kryminalistami, z osobami, które siedziały w więzieniu i tam sobie je zrobiły. Ale w obecnych czasach jest to już raczej postrzegane zupełnie inaczej. Każdy ma swój gust (o tym się nie dyskutuje!), każdemu się co innego podoba i coś innego można lubić. Gdyby każdy człowiek był taki sam, to chyba byłoby nudno, prawda? Zacznę może od naprawdę krótkiej historii tatuażu, która sięga czasów Starożytnego Egiptu, czasów faraonów i piramid. Badacze odkryli mumie, które mają ślady noszenia tatuaży oraz malowidła naścienne mówiące o stosowaniu techniki tatuaży 2000 lat p.n.e. W starożytnej Grecji w ten sposób "naznaczało" się szpiegów, a Rzymianie oznaczali tak niewolników i - uwaga - kryminalistów. W innych częściach świata, np. na Borneo, kobiety nosiły tatuaże na przedramionach i to miało oznaczać, że posiadają jakieś indywidualne umiejętności. Były również takie tatuaże, które odpychały choroby - znajdowały się wokół nadgarstka czy palców. T

7. Witaminki, witaminki...

Przyszłam dzisiaj do domu razem z moją siostrą, gdyż byłam po nią w szkole, i ona poprosiła mnie, żebym pomogła jej przy zadaniu domowym. Iza zasiadła do jedzenia zupy ogórkowej, a ja zaczęłam przeglądać jej książki, w poszukiwaniu lekcji do odrobienia. W elementarzu pojawiła się kolejna literka, którą Młoda miała się nauczyć pisać i to była literka N. Główną bohaterką była Natalka, która notowała sobie w notesie informacje o witaminach. Znalazłam fajny wierszyk, dzięki któremu szybko pojawił się pomysł na nowy wpis: Opowiem dzisiaj o witaminach, Które mieszkają cicho w jarzynach. Wprost z abecadła mają imiona, Potrafią wielkich rzeczy dokonać. Kwaśne bywają i bardzo małe, Lecz przyjaciółki z nich doskonałe! Słuchaj uważnie, zaraz się dowiesz,  Że gdy je zjadasz, to dbasz o zdrowie. Co mi daje witamina A? To dzięki niej zdrowe oczy mam! Co mi daje witamina B? Zdrową skórę i słodki, błogi sen! Co mi daje witamina C? Złym chorobom zawsze mówi: "